NIEDOSZŁY LOT BALONEM NAD TATRAMI
W roku 1937 powstał projekt zorganizowania polskiego lotu balonowego do stratosfery. Lotnictwo balonowe działało w Polsce w oparciu o wytwórnię balonów i spadochronów w Legionowie, która produkowała bardzo dobre balony. Polscy lotnicy zdobywali wysokie miejsca w międzynarodowych zawodach balonowych, kilkakrotnie zdobywając na przykład tzw. Puchar Gordona-Bennetta. W tych wojskowych kręgach powstał pomysł zorganizowania lotu dla pobicia rekordu wysokości lotu balonu z załogą (rekord ten należał wówczas do amerykańskiego lotnika kpt. Stevensa, który w roku 1935 uzyskał wysokość 22 km).
Było to wielkie i prestiżowe przedsięwzięcie, któremu patronowała Liga Obrony Powietrznej Państwa, a honorowy protektorat objął generał broni Kazimierz Sosnkowski. Organizatorzy wojskowi , którzy prowadzili starania dla zorganizowania lotu spotkali się z opinią władz, że byłoby to możliwe, jeżeli poza samym rekordem istniałby jakiś poważny cel naukowy. Prof. Mieczysław Wolfke z Politechniki Warszawskiej zasugerował badanie promieniowania kosmicznego.
W owych czasach jasny był już ogólny obraz promieniowania kosmicznego jako strumienia cząstek, głównie elektronów w atmosferze, powstałych w wyniku zderzeń cząstek bardzo wysokich energii w górnych jej warstwach. Był to opis bardzo powierzchowny i dalsze badania z naukowego punktu widzenia były bardzo pożądane.
W szczególności mało było wiadomo o przenikliwej składowej promieniowania, choć znana już była wtedy cząstka tego promieniowania, którą później nazwano mionem.
Powstała Rada Naukowa Lotu, do której zostali powołani prof. Mieczysław Wolfke i prof. Szczepan Szczeniowski, a później także prof. Marian Mięsowicz i prof. Mieczysław Jeżewski. Ustalono, że tematem badań w trakcie lotu będzie pomiar wysokościowego rozkładu promieniowania kosmicznego. Przygotowano aparaturę dwóch typów. Główną część stanowił teleskop trzydziestu liczników Geigera-Müllera, zbudowanie którego na owe czasy było ambitnym przedsięwzięciem samym w sobie. Drugą częścią aparatury była komora jonizacyjna z rejestracją fotograficzną .
Start balonu miał nastąpić we wrześniu 1938 roku w Dolinie Chochołowskiej w Tatrach. Dodatkową atrakcją imprezy była obecność rekordzisty świata kpt. Stevensa, który przyjechał do Zakopanego.
Balon nazwano "Gwiazda Polski". Jego załogę mieli stanowić kpt. Zbigniew Burzyński (1902-1971) - doświadczony pilot balonowy, który dwukrotnie zdobył puchar Gordona-Bennetta i ustanowił trzy międzynarodowe rekordy, oraz dr Konstanty Jodko-Narkiewicz (1901-1963) - fizyk, badacz promieniowania kosmicznego i jednocześnie podróżnik, alpinista i aeronauta, uczestnik wyprawy w Alpy, góry Afryki i na Szpicbergen, kierownik I polskiej Wyprawy Andyjskiej w latach 1933-34, w której wszedł na najwyższy szczyt Ameryki Południowej - Aconcaguę.
Prof. Stanisław Ziemecki i jego komora jonizacyjna, która została zainstalowana w gondoli balonu.
Z powodów meteorologicznych lot był wielokrotnie odraczany. Ostatecznie w dniu 14 października cała aparatura została zamontowana w gondoli. Rozpoczęto napełnianie balonu wodorem z kilkuset butli. Włączone zostało zasilanie aparatury z akumulatorów samochodowych - tym samym pomiary rozpoczęto.
Przyszli piloci i przejęli aparaturę. Obserwatorzy z tarasu schroniska patrzyli na unoszenie się powłoki balonu. Poranek był wyjątkowo chłodny. W czasie wpompowywania gazu do zesztywniałej powłoki balonu nastąpił samozapłon wodoru i balon bez większego huku spłonął. Na szczęście nie było ofiar w ludziach. Chociaż gondola z aparaturą znajdowała się w odległości kilkudziesięciu metrów i nie została uszkodzona, wybuch zniweczył szansę na realizację lotu stratosferycznego w Polsce.
Przygotowywanie gondoli balonu do startu.
W centrum zdjęcia stoi pilot kpt. Burzyński (z lewej) i fizyk Jodko-Narkiewicz (współpracownik profesora Ziemeckiego), którzy mieli stanowić załogę.
Celem rozreklamowania przedsięwzięcia, oraz dla zdobycia funduszów na rzecz komitetu organizacyjnego lotu, Poczta Polska wydała w dniu 15 września specjalny blok ze znaczkiem barwy fioletowej o nominale 75 groszy. Cena sprzedażna bloku wynosiła 2 złote, z czego dopłata w wysokości 1,25 zł przeznaczona była na rzecz komitetu organizacyjnego lotu. Nakład bloku wynosił 65 tysięcy egzemplarzy. W urzędzie pocztowym Zakopane 1 (i w agencji na Polanie Chochołowskiej) stosowany był specjalny stempel okolicznościowy. Po pożarze balonu przygotowane do lotu przesyłki pocztowe opatrzono odpowiednią pieczątką i rozesłano zwykłą drogą
Blok ze znaczkiem upamiętniającym imprezę
Okolicznościowa kartka pocztowa wydana z okazji organizowania polskiego lotu balonowego do stratosfery. Zdjęcie przedstawia gondolę balonu i członków załogi.
Okolicznościowe stemple